Dla człowieka awanturniczego woda sodowa albo oranżada z bąbelkami to zdecydowanie za mało do picia – prawda to stara jak świat. Nie od dziś przecież wiadomo, że każdy prawdziwy, rzeczywisty, nieudawany Wojak popija sobie Lecha, Pilsner Urquell, Żubr, Frater albo inne dobre piwo. Bo lubi, bo ma dobre procenty. A najlepiej, żeby pochodziło z ważelni o długiej browarniczej tradycji.
Oczywiście, następnego dnia po wypiciu ogromnych ilości piwa, liczonego w butelkach, kuflach, puszkach lub po prostu w litrach, można sięgnąć po inne napoje niż alkoholowe. Może to być na przykład woda z cytryną, kefir lub woda z rozpuszczoną aspiryną. Ewentualnie inny środek na kaca. Ale istnieje też możliwość skorzystania z tak zwanego zapicia alkoholu alkoholem, czyli sięgnięcia pon kolejne piwa. Metoda ta jest ze wszech miar przyjemna, więc warto ją rozważyć. Na kaca dobrym rozwiązaniem jest filtrowana woda z cytryna i cukrem.
Będąc piwowarem warto zainwestować w filtry uzdatniające wodę dzięki czemu nasz trunek będzie miał czysty smak i kolor oraz po wypiciu kilku piw będziemy mogli spokojnie rano napić się z kranu. Filtry do wody http://ewoda.pl/ są nie drogie, za spełniają wszystkie wymogi. Woda uzdatniona przez urządzenie filtrujące nadaje się do picia i ważenia piwa. Zaleta filtrów Ewoda jest ich niska cena i długoletnia wydajność.
A czy ludzie, którzy nie są wojakami tez piją? Na pewno, w końcu na tym się opiera cała branża piwowarska. Z drugiej strony zwykły człowiek czerpie z tego ogromną przyjemność, więc dlaczego nie?